Od czego zależy tempo zwrotu inwestycji w elektrownię PV?
Pomimo że inwestycja w fotowoltaikę jest doskonałym krokiem w stronę bardziej ekologicznego pozyskiwania energii elektrycznej, to jednak większość jej zwolenników kieruje się przede wszystkim oszczędnościami. Ostatnio, ze względu na podwyżki cen prądu, a także niedawne zmiany w rozliczaniu nadwyżek wyprodukowanej energii, wielu potencjalnych inwestorów zastanawia się, czy to nadal ma sens. W dzisiejszym wpisie udowodnimy, że jak najbardziej. Przedstawimy argumenty świadczące o sporej opłacalności stawiania przydomowych elektrowni słonecznych, pomimo pojawienia się niekorzystnych czynników.
Standardowe koszty założenia fotowoltaiki
Na początek jako przyszły inwestor warto sobie uświadomić, z jakimi kosztami można mieć do czynienia, realizując projekt przydomowej elektrowni słonecznej. Doskonałym przelicznikiem jest średnia wartość w przełożeniu na moc instalacji. W takim przypadku 1 kW mocy instalacji szacować można na 4-6 tys. złotych. Oczywiście jest to wartość przybliżona, a zależy ona od całkowitej mocy systemu, zastosowanej technologii czy również od samej firmy zakładającej instalację. Dzięki takiej wiedzy można wstępnie zaplanować przyszłą inwestycję i być przygotowanym na bliżej sprecyzowane wydatki.
Jak dają, to trzeba brać!
Warto jednak w tym momencie pamiętać, że na koszt wpływają również różnego rodzaju dofinansowania oraz ulgi. Dlatego też należy maksymalnie wykorzystać możliwości pozwalające na obniżenie ostatecznego kosztu inwestycji w panele fotowoltaiczne. Przede wszystkim warto wyrazić chęć uczestnictwa w jednym z programów, które odpowiadają za częściowe dofinansowanie inwestycji. Dzięki temu ostateczna kwota wydana na realizację budowy instalacji może obniżyć się o kilka tys. złotych. Dotychczas w przypadku pomocy w ramach projektu „Mój Prąd” można było uzyskać 3 tys. złotych. W ramach programu „Czyste Powietrze” można natomiast zdobyć 5 tys. bądź aż 37 tys. złotych, gdy zdecydujemy się w tym samym czasie na założenie ekologicznej pompy ciepła, pozbywając się równocześnie starego kotła na paliwo stałe.
Dodatkowym odciążeniem finansowym dla inwestorów jest ulga termomodernizacyjna, która może wynieść nawet 17% poniesionych kosztów. Jest to jednak część, którą odzyskuje się z już z wcześniej zainwestowanej kwoty. Dlatego też, żeby z niej skorzystać, najpierw trzeba posiadać wspomniane środki. Jak jednak przytoczone zabiegi wpływają na skrócenie czasu zwrotu inwestycji? Bardzo prosto – im mniejszą kwotę trzeba przeznaczyć na instalację, tym bardziej wpływa to na opłacalność i co za tym idzie, na tempo zwrócenia się poniesionych kosztów.
Zmiany, zmiany, zmiany…
Dotychczas rozliczanie w ramach opustów było niezwykle korzystnym dla prosumentów rozwiązaniem. Jednakże nowych właścicieli instalacji fotowoltaicznych obowiązuje niedawno narzucony system rozliczeń – tzw. net-billing. Warto zatem porównać te dwie metody. Opusty dawały wiele korzyści dla producenta energii elektrycznej z paneli PV. Przede wszystkim cena wykupu energii z sieci, która wcześniej została oddana w ramach wyprodukowanej nadwyżki w ciągu dnia, była ceną netto, co wyróżniało prosumentów na tle zwykłych użytkowników sieci. Od niedawna jednak przyszli właściciele zmuszeni są rozliczać się na nowych zasadach, które nie są już tak korzystne. Prosument odsprzedaną energię wykupić musi tak jak każdy inny klient – w kwocie podwyższonej o dodatkowe opłaty narzucone przez dostawcę energii elektrycznej. Co zatem można zrobić, by przez to okres zwrotu inwestycji się nie wydłużył?
Jeśli zamierzamy zakładać instalację fotowoltaiczną, należy unikać jej popularnego w przeszłości przemiarowania. Niegdyś bowiem standardowo projektowano elektrownie przydomowe o mocy większej o 15-20% od zapotrzebowania. W ten sposób można było zrekompensować sobie brak produkcji prądu w nocy czy w mniej słoneczne dni. Dziś już takie działanie jest nieopłacalne. Z tego powodu najlepszym rozwiązaniem jest zaprojektowanie instalacji ściśle według potrzeb domowników, tak aby nie było konieczności sprzedaży prądu po niekorzystnych cenach. Jednakże jeśli nasze możliwości finansowe na to pozwalają, warto zainwestować w magazyn energii. Wtedy też nieco większa niż zapotrzebowanie moc instalacji nie będzie stanowiła problemu, a oszczędności na energii będą o wiele większe. W ten sposób również skróci się czas zwrotu inwestycji w panele PV.
Dziś wiele osób zastanawiając się nad budową własnej elektrowni fotowoltaicznej, zadaje sobie pytanie: czy nadal to się opłaca? Choć wydawać by się mogło, że stworzone przez rząd prawo ma zniechęcać do realizacji takich planów, ma to swoje uzasadnienie. Dotychczas produkowana z przydomowych instalacji energia, stanowiąca nadwyżkę, musiała trafiać do państwowej infrastruktury, której budowa i utrzymanie kosztuje. Dlatego też, aby ją odciążyć, rząd zachęca prywatnych producentów prądu do zakładania własnych magazynów energii, a co za tym idzie, do zwiększenia jej autokonsumpcji. Można zauważyć zatem, że z czasem wszystkim wyjdzie to na dobre.