Zmiany po nowelizacji ustawy OZE — czego się spodziewać?

2022 rok przyniesie istotne zmiany w zasadach rozliczania dla właścicieli instalacji fotowoltaicznych. Aktualnie, bardzo korzystne przepisy dla prosumentów sprawiają, że inwestycja w OZE jest bardzo opłacalnym rozwiązaniem. Obowiązujący system upustów i oferowane dofinansowania umożliwiły też dynamiczny rozwój branży w nadwiślańskim kraju. Jakie zmiany wcieli w życie przyjęta niedawno nowelizacja ustawy o OZE? Czy posiadacze paneli fotowoltaicznych mają się czego obawiać?

Zmiany w net meteringu

Przyjęty już przez parlament projekt nowelizacji ustawy zakłada sprzedaż nadwyżek energetycznych przez prosumentów po cenach hurtowych – właściciel instalacji będzie mógł później odkupić energię wprowadzoną przez siebie do sieci, ale już w cenie detalicznej.

Nietrudno się domyślić, że nie przypadło to do gustu wszystkim planującym montaż fotowoltaiki. Nowy system w założeniu ma zachęcać prosumentów do magazynowania energii, jednak magazyny energii znacząco podnoszą koszt całej instalacji, a do tego nie przedstawiono żadnych informacji na temat ich dofinansowania.

Wskutek zapowiedzi wprowadzenia tych zmian część osób gwałtownie zaczęła zamawiać instalacje fotowoltaiczne, aby zdążyć z ich uruchomieniem przed wejściem w życie nowych przepisów. A te zaczną obowiązywać już od kwietnia 2022 roku. Jeśli im się uda, to załapią się na 15-letni okres karencji – nowe przepisy obejmą ich dopiero po upływie tego okresu.

Net billing zamiast net meteringu

W myśl przegłosowanej nowelizacji ustawy zniknie więc wykorzystywany obecnie system opustów. Do tej pory prosumenci za każdy oddany do sieci 1 kWh energii mogli odbierać za darmo 0,8 kWh oraz 0,7 kWh w przypadku większych instalacji. Takie rozwiązanie w praktyce przekłada się na niezwykle niskie rachunki. W nowym systemie net billingu właściciele instalacji, w przypadku ponownego poboru energii, będą musieli rozliczyć się według standardowych, przyjętych przez koncerny energetyczne cen. Niestety, oznacza to koniec korzystnego odzyskiwania niewykorzystanego prądu. Prosumenci dalej będą otrzymywać niewielkie wynagrodzenie za odprowadzane nadwyżki, jednak za odkupienie energii od koncernów energetycznych trzeba będzie już płacić.

Nowe rozwiązanie działa przede wszystkim na korzyść państwowych koncernów energetycznych, bowiem to one ponosiły dotychczas koszty związane z dostawą energii.

Fotowoltaika wciąż się opłaca

Wprowadzone zmiany wcale nie sprawiają, że inwestycja w fotowoltaikę staje się nieopłacalna. Nowe rozwiązanie całkowicie jednak zmienia sytuację wszystkich tych, którzy planują montaż paneli PV.

Przede wszystkim ma ono zachęcić prosumentów do magazynowania energii. To, jak opłacalne staną się instalacje fotowoltaiczne, zależeć będzie w dużej mierze od dopłat, którymi objęte zostaną magazyny energii. Koszt urządzenia, które wystarczy przeciętnemu gospodarstwu domowemu do zapewnienia prądu na kilkanaście godzin, waha się od około dwudziestu do dwudziestu pięciu tysięcy złotych. Oczywiście poszczególne magazyny różnią się parametrami i możliwościami – najlepsze efekty przyniesie użycie znacznie droższego sprzętu. To cena, która z pewnością nie zachęca do magazynowania nadwyżek energetycznych.

fotowoltaika na dachu

Dużo lepszym rozwiązaniem jest profesjonalne projektowanie instalacji fotowoltaicznych z uwzględnieniem dokładnej charakterystyki zużycia prądu w firmach lub poszczególnych gospodarstwach domowych.

W przypadku firmy, która pracuje w standardowych godz. 8-16 i w tym czasie ma 95 proc. zużycia energii elektrycznej najlepszym rozwiązaniem jest montaż paneli w orientacji wschodniej i południowej. Dzięki temu zainstalowana instalacja fotowoltaiczna będzie miała największe uzyski w godzinach pracy przedsiębiorstwa. A to jest najlepszym rozwiązaniem, kiedy energia wyprodukowana przez instalację PV idzie w pierwszej kolejności na użytek własny, a dopiero jej niewykorzystana nadwyżka trafia do sieci.

Nieco inaczej jest w przypadku gospodarstw domowych, w których największe zużycie prądu odnotowuje się w godzinach popołudniowych. Zwykle przecież domownicy wracają z pracy po godz. 15-16. Podobnie naukę w szkołach kończą dzieci, więc to popołudniami uruchamianych jest większość domowych urządzeń. W takiej sytuacji profesjonalni instalatorzy fotowoltaiki nie powinni zapominać o zachodniej orientacji dla wyraźnej części swoich modułów. Dzięki temu będą one produkować prąd aż do zmroku.

I choć takie precyzyjne projektowanie instalacji PV nie zniweluje wszystkich negatywnych skutków nowych przepisów, to sprawi, że okres zwrotu z inwestycji zamknie się w dziesięciu latach, a nie - jak to przewidują niektórzy „eksperci” – w 12-14 latach.

Dlatego właśnie instalacje PV warto zamawiać u profesjonalnych firm, z doświadczeniem i dysponujących specjalistycznym oprogramowaniem do projektowania i obliczania szacowanych uzysków z oferowanych klientom instalacji.